środa, 13 lutego 2013

Irlandzkie motocyklowe wyścigi uliczne, czyli jak samobójca stał się bohaterem


Kochani, dawno Wam nic nie pisałem, dlatego na wstępie życzę wszystkim szczęścia w Nowym roku który już ponad miesiąc temu się zaczął.


Dzisiejszy post będzie o relikcie przeszłości, jakim niewątpliwie są motocyklowe wyścigi uliczne rozgrywane w Irlandii. Wiem, że temat średnio samochodowy ale nigdy nie mówiłem, że tylko 4 kółka mnie fascynują.

Ażeby wprowadzić Was w nastrój adrenaliny związanej z dzisiejszym tematem, zapoznajcie się z krótkim filmem:





Ściganie po ulicach Irlandzkich miast na dobre zaczęło się na początki XXw. wieku, w wyniku działań lobby związanego z Motor Cycle Union of Ireland (wcześniej. Dublin Motor Cycle Club) którego członkowie zasiadali min. w Parlamencie .
Pierwszy motocyklowy wyścig na zielonej wyspie odbył się w 1902r. na szutrowym torze Ashtown.

Specjalnie w celu umożliwienia rywalizacji zostało zmienione prawo na wyspie Man, od tej pory nie obowiązywało tam graniczenie prędkości, gdzie pierwsze wyścigi na specjalnej trasie stricte dla jednośladów odbyły się w 1907r.

Na początku lat 20tych wyścigi drogowe stały się najbardziej rozpowszechnioną gałęzią sportu, w 1923 roku odbył się pierwszy wyścig Leinster 100.

Kolejny a legenda powstała w 1929r. kiedy to wystartowało pierwsze North West 200.

Następnie ściganie przerwała II Wojna Światowa, niemniej powrócono do rywalizacji niemal zaraz po jej zakończeniu.

W latach 60, 70 i 80 oraz późniejszych ściganie na drogach przybierało na prędkości i niebezpieczeństwie z niej wynikającego. Pomimo wielu wypadków śmiertelnych, popularność nie malała zarówno wśród kibiców jak i zawodników.





Niekwestionowanym królem został Joey Dunlop który na zawsze pozostanie w sercach kibiców (Wikipedia http://en.wikipedia.org/wiki/Joey_Dunlop ).





Obecnie jego osiągnięciom na Man TT mocno depcze po piętach John McGuinnes.




 

W międzyczasie niektóre wyścigi zagościły w ogólnoświatowych kalendarzach GP i tym podobnych, niemniej z uwagi na duże zagrożenie dla życia zawodników, szybko z tego pomysłu zrezygnowano - niektórzy nawet dopatrywali się upadku wyścigów ulicznych w Irlandii. Dzięki uporowi oraz rzeszy chętnych do rywalizacji do dnia dzisiejszego (na szczęście) to nie nastąpiło i póki będą nie nastąpi.



W 2002r. Irlandzki Związek Motocyklowy był pierwszą tego typu organizacją, która obchodziła swoje setne urodziny.

Na zakończenie, zanim zaproszę Was moi drodzy na bardzo ciekawy film o Man TT (z lektorem PL), pragnę dodać, iż zdecydowanie nie popieram wariackiej jazdy po drogach publicznych w normalnym ruchu ulicznym. Piratom drogowym mówimy zdecydowanie NIE – nie ma to nic wspólnego z chwałą zwycięzcy, a tylko naraża życie innych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz